20 września w sobotę słońce wstało o godzinie 6:17. Razem ze słońcem wyruszyła nasza wycieczka w Pieniny, to takie góry gdzie podobno władał w nich Janosik. Nasza wycieczka, to znaczy laureatów i uczestników 45 Spartakiady Pracowników Grupy Azoty Zakładów Azotowych „Puławy” S.A.
Pierwszy etap zwiedzania to Wąwóz Homole. Niby nic, są w Polsce inne parowy, choćby niedaleko nas Korzeniowy Dół, ale Homole to coś co nie ma innego odpowiednika. Środkiem płynie potok, który turystyczna ścieżka przekracza kilkakrotnie. Dawniej przechodziło się go przeskakując po dużych kamieniach, obecnie dla wygody turystów wykonano metalowe mostki. Jednak nic nie zmieni wspaniałych widoków. To trzeba zobaczyć. Po malowniczych widokach skalnych „konstrukcji”, czas na najsłynniejszą trasę Pienin, czyli spływ Dunajcem. Jedziemy do Sromowców Wyżnych, gdzie z wygodnego autokaru przesiadamy się na łodzie. Ale czy to są łodzie? Tratwy flisackie co prawda składają się z wąskich łódek, ale tak naprawdę, po zestawieniu i związaniu pięciu z nich stanowią tratwy. No dobrze płyniemy. Po drodze przewoźnicy (górale), zaznajamiają nas z widokami, przy okazji zadając zagadki, na które mało kto z ceprów potrafi odpowiedzieć prawidłowo. Ale mniejsza z tym, słońce świeci, woda szumi, fajnie jest i te pstrągi! Lądujemy w Szczawnicy i jazda na nocleg, w pensjonacie Eden w Maniowych. Właśnie, nie wszyscy kojarzą te nazwę, ale wieś Maniowy została zatopiona podczas budowy zalewu czorsztyńskiego. Nie znaczy to, że aby zjeść kolację trzeba było nurkować. Po prostu wybudowane zostały nowe Maniowy. Smakowita obiadokolacja i spotkanie integracyjne kończą dzień. No może nie dla wszystkich, ale rano mamy dalszy ciąg programu i warto się wyspać.
Jedziemy do Niedzicy. Właśnie w Niedzicy jest słynny zamek Dunajec, w którym księżniczka peruwiańska ukryła skarb Inków. Bujda? Niekoniecznie. Faktem jest, że krewniak właścicieli zamku Dunajec Sebastian Berzeviczy wyruszył w świat. Po wielu wojażach trafił do Peru gdzie poślubił inkaską księżniczkę. Po latach ich córka, Umina, wyszła za mąż za krewnego legendarnego Tupaka Amaru, przywódcy powstania Inków przeciwko hiszpańskim kolonizatorom. Rebelia niestety upadła i Umina wraz z mężem i synkiem zmuszona była uciekać z kraju, by po wielu tygodniach tułaczki wraz z dzieckiem (i skarbem) dotrzeć do rodziny ojca w skrytej między górami Niedzicy. Historia Uminy i skarbu rozpala wyobraźnię i sprawia, że każdy turysta odwiedzający Niedzicę ma nadzieję, że odnajdzie skarb Inków. Niestety skarbu nie było, ale zamek jest wspaniały, zresztą większość z nas znała go z filmów. Otóż w Niedzicy były kręcone sceny z serialu Janosik, czy Wakacje z Duchami oraz klasyka, czyli Zemsta.
Koniec z zamkiem, jeszcze zwiedzamy zaporę (balkon widokowy, maszynownia) i na przystań. Ładujemy się na statek i nareszcie jest okazja obejrzeć zamek Dunajec od strony Zalewu Czorsztyńskiego. Po krótkim rejsie, lądujemy u stóp zamku Czorsztyn. Obiekt nie za duży, ale urokliwy. Warto było go zobaczyć. Dosyć atrakcji, czas na obiad. Niezależnie od przeżyć historycznych, egzotycznych i turystycznych, dla Polaka schabowy zawsze wieńczy dzieło. Jedziemy do domu.
http://tkkfchemik.pl/index.php/inne/43-wycieczki/2061-z-wizyta-u-janosika#sigProIdffe5a3253a




